Tomasz Kowalski: Z Byronem nie ma żadnej złej krwi, czy też nieczystej rywalizacji.

O powrocie do PlusLigi, o rywalizacji z Byronem Keturakisem oraz o sentymencie do Rzeszowa rozmawialiśmy przed spotkaniem z Asseco Resovią z rozgrywającym Norwida, Tomaszem Kowalskim.

Po 3 sezonach wróciłeś za sprawą wywalczonego awansu do PlusLigi? Zaobserwowałeś jakieś większe zmiany od czasu gry w Indykpolu AZS Olsztyn w sezonie 2019/20?

Tomasz Kowalski: Wydaje mi się, że największą różnicą jest poziom sportowy. Może trochę utarte jest to stwierdzenie, ale patrząc tylko na składy zespołów ze środka tabeli, można zauważyć ilu klasowych zawodników z najmocniejszych reprezentacji gra w tej lidze.

Jako beniaminek PlusLigi mimo dosyć trudnego kalendarza radzicie sobie nieźle. W meczach z Indykpolem AZS Olsztyn, czy zwłaszcza z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle udowodniliście że trzeba się z Wami liczyć i nie jesteście „chłopcem do bicia”?

Tomasz Kowalski: Radzimy sobie nieźle choć wydaje mi się, że każdy z nas ma niedosyt, szczególnie po ostatnim meczu. Wiemy jak trudno jest o zwycięstwa i punkty w tak mocnej lidze, a w ostatniej kolejce przynajmniej jeden nam uciekł… Chcemy zrobić jak najwięcej tych przysłowiowych niespodzianek, tak aby dać sobie jak największy komfort, gdy przyjdą najważniejsze mecze i momenty.

Jeśli chodzi o występy Plusligowe to można powiedzieć, że jesteś jednym z bardziej doświadczonych w drużynie. 9 sezonów i 173 rozegrane mecze w siatkarskiej elicie. Starasz się swoje bogate doświadczenie przekazać młodszym kolegom z drużyny?

Tomasz Kowalski: Oczywiście staram się świecić przykładem i pomagać wszystkim kolegom czy to na boisku czy po za nim. Choć moim zdaniem samo doświadczenie jest momentami mocno przeceniane. W pierwszej kolejności my jako starsi zawodnicy musimy dawać jak najwięcej jakości tej drużynie, tak aby pokazywać tym młodszym ile jeszcze przed nimi pracy i wskazać im właściwą drogę do rozwoju.

Po tych kilku rozegranych spotkaniach obecnej kampanii jak uważasz na co stać będzie beniaminka PlusLigi? Cele zespołowe znamy – utrzymanie, a jakie są twoje cele na ten sezon?

Tomasz Kowalski: Oczywiście główny cel i można powiedzieć, że minimalistyczny to utrzymanie, ale wydaje mi się, że każdy z nas ma chęć udowodnienia czegoś na tym poziomie rozgrywkowym. Chcemy grać z wszystkimi jak równy z równym i jak najwięcej takich stykowych setów czy też meczów wygrać.

Rywalizujesz o miejsce w składzie z kanadyjskim rozgrywającym Byronem Keturakisem. To twarda rywalizacja, czy staracie się uzupełniać i pomagać? Trener Leszek Hudziak na razie Wami rotuje, więc wydaje się, że nie ma zdecydowanego lidera na tej pozycji?

Tomasz Kowalski: Jak najbardziej z Byronem nie ma żadnej złej krwi czy też nieczystej rywalizacji. Myślę, że podziela to zdanie:) Nasza rywalizacja zaczyna i kończy się na chęci polepszenia swoich umiejętności i byciu jak najlepiej przygotowanym do meczu, tak aby to trener miał ból głowy na kogo postawić.

Przed nami starcie z jednym z faworytów ligi Asseco Resovią Rzeszów. Można się spodziewać, że najbliższy pojedynek będzie dla Was bardzo wymagający. Gdzie upatrujesz szans Norwida w rywalizacji z Resovią?

Tomasz Kowalski: To będzie kolejny mecz z zespołem z top-u. Takie mecze mają może mniejszy ciężar gatunkowy ze względu, że stoimy na straconej pozycji i każdy set będzie dla nas dużym plusem. Wiemy, że wiele musi wydarzyć się, żeby w takim meczu wywalczyć punkty, ale zaczynając mecz musimy wejść bez obaw i pokazać swoją najlepszą siatkówkę, grając na dużym ryzyku czy to w zagrywce czy ataku.

Ten klub akurat znasz bardzo dobrze, na Podpromiu rozpoczęła się twoja siatkarska droga, najpierw w młodzieżowym zespole, a potem w sezonie 2011/12 w seniorskim. Pamiętasz jeszcze ten okres w swojej karierze. Aż trudno uwierzyć, że było to ponad 13 lat temu?

Tomasz Kowalski: Szczerze mówiąc mocno związany jestem z Podkarpaciem i samym Rzeszowem, moja mama stamtąd pochodzi, ale i żona. Co do okresu kiedy tam grałem to bardziej można powiedzieć, że obydwa sezony byłem przy zespole rezerw wspomagając pierwszy zespół w przypadku kontuzji. Był to fajny czas, który pokazał mi jak działają największe kluby w Polsce i w Europie, jak się pracuje i trenuje, była to wielka lekcja. Oczywiście było to bardzo dawno ale nadal mam wielki sentyment do tego miejsca i klubu.

Czy przychodząc do Norwida myślałeś o tym, że ten klub stać będzie kiedyś na awans do PlusLigi, na walkę jak równy z równym w jednej z najbardziej wymagających lig świata?

Tomasz Kowalski: Co do awansu… szczerze mówiąc na początku nie zastanawiałem się nad taką możliwością, jednak z każdym rokiem ten klub rósł w siłę co finalnie przekuliśmy w zeszłoroczny sukces , choć myślę, że niewiele było wcześniej takich zespołów które w pierwszym sezonie grania w półfinałach 1 Ligi od razu by awansowała.

Jak ty zapatrujesz się na pomysł zmniejszenia ligi? Uważasz, że faktycznie jest za dużo grania i pojawiające się kontuzje są tego efektem?

Tomasz Kowalski: Każdy klub grających w dolnych rejonach tabeli będzie za szesnastozespołową ligą (śmiech). A tak na poważnie, nie jestem osobą która powinna mieć jakiś głos w tym temacie, dla mnie zagranie 30 kolejek w sezonie jest czymś najnormalniejszymi, pytanie brzmi ile więcej rozegrają kadrowicze wraz z meczami w europejskich pucharach. To jest największy kłopot tej ligi.

Rozmawiał: Marek Osuchowski

GŁÓWNI SPONSORZY I PARTNERZY

ZOBACZ WIĘCEJ W NASZYCH SOCIAL MEDIACH

Travel

©2019. EXACT SYSTEMS NORWID CZĘSTOCHOWA. WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE.