W piątkowe przedpołudnie częstochowscy siatkarze Norwida odbędą ostatni przed wyjazdem trening w hali przy ulicy Jasnogórskiej 8, po którym udadzą się w kilkugodzinną podróż do Głogowa, gdzie dzień później rozegrają mecz 20 kolejki Tauron 1.Ligi Mężczyzn z miejscowym Chrobrym.

Częstochowianie mają o co walczyć, gdyż aktualnie przewodzą stawce szesnastu zespołów zaplecza Plusligi, ale w górnej części tabeli panuje olbrzymi ścisk i ewentualna strata punktów może skutkować utratą pozycji lidera.

– Wyjazd do Głogowa będzie dla nas bardzo ważny. Tamtejsza hala jest specyficzna i zarazem trudna, to tzw. „głogowski kocioł”. W tym obiekcie niemalże każdemu zespołowi gra się ciężko. Będziemy robić wszystko, aby podtrzymać serię zwycięstw. Wiadomo, że każdy zamierza wygrywać za trzy punkty, jednak zwycięstwa, niezależnie w jakim stosunku, tak czy inaczej napędzają – powiedział kapitan Exact Systems Norwida – Rafał Sobański.

Mecze w głogowskiej hali mają swoją specyfikę. W obiekcie na Placu Mieszka I panuje olbrzymi tumult, a kibice tworzą „kocioł”, który już nie raz sprawiał, iż zespół przyjezdny schodził z parkietu pokonany. O sile Chrobrego może świadczyć fakt, iż na 10 rozegranych do tej pory spotkań na własnym parkiecie, zespół z województwa dolnośląskiego wygrywał siedmiokrotnie.

Częstochowianie prowadzeni przez trenera Leszka Hudziaka są jednak w „gazie” i na trzynaście ostatnich spotkań przegrali tylko raz (Krispol Września 2-3). Tak duża skuteczność siatkarzy spod Jasnej Góry zaowocowała pierwszą lokatą w tabeli, a wśród kibiców rozbudziła nadzieję, iż w Częstochowie może wrócić siatkówka przez duże „S”.

Jednak, by tak się stało najpierw trzeba zrobić kolejny krok w walce o jak najlepszą pozycję w tabeli przed rundą Play-Off. Cel zatem może być tylko jeden. Zwycięstwo!