Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Bartosz Kowalczyk 1:0. Zespół gości bardzo dobrze serwował, m.in. Tomasz Pizuński 4:1. W tym fragmencie gry częstochowianie mieli trudności z wyprowadzeniem skutecznej akcji 3:8. Zespół Norwida do walki próbował poderwać Damian Kogut 6:9. Jednak w dalszej części warunki gry dyktowali zawodnicy beniaminka 14:8 i 20:16. MKST Astra do końca zachowała chłodną głowę i zwyciężyła 25:18. Seta zakończył błąd w polu serwisowym Krzysztofa Gibka.
Podopieczni Piotra Gruszki szybko wyciągnęli wnioski. W secie numer dwa dość szybko zbudowali sobie kilkupunktową przewagę 6:3. Świetnie serwował Rafał Sobański. W tej partii role się odwróciły. To gospodarze dyktowali rytm gry 8:4 i 11:5. W polu serwisowym ani przez moment ręki nie zwalniał Beau Graham. Przyjezdni z kolei nie wystrzegali się prostych błędów 9:16. Co prawda, zawodnicy z Nowej Soli odrobili kilka oczek w końcówce 17:22. Jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy 25:18. W ostatnim zagraniu Borkowski skutecznym blokiem zatrzymał zagranie Patryka Czyrniańskiego.
Exact Systems Norwid poszedł za ciosem. Dzięki mocnej zagrywce ponownie zbudował sobie przewagę 8:4. Podopieczni Norberta Śronia nie potrafili znaleźć sposobu na nawiązanie równorzędnej walki 8:13. Natomiast zawodnicy z Częstochowy punktowali w każdym elemencie 15:11. W końcówce na środku oraz na zagrywce bardzo dobrze spisywał się Bartosz Schmidt 22:17. Seta zakończył punktowy atak Koguta.
Exact Systems Norwid Częstochowa – Astra Nowa Sól 3-1 (18-25, 25-18, 25-20, 27-25)
MVP: Mateusz Borkowski